Banki coraz głośniej podnoszą kwestie związane z obciążaniem klientów swoimi kosztami po przegranych tzw. procesach frankowych. Właśnie poznaliśmy kolejną opinię na ten temat –Rzecznik Finansowy nie ma wątpliwości: nie ma takiej możliwości.
Nowa strategia PKO BP
Tak jednoznaczne stanowisko Mariusza Goleckiego to efekt pytania, z jakim do Rzecznika Finansowego zgłosiła się redakcja Bankier.pl. Wątpliwości dziennikarzy zrodziły się po konferencji przedstawicieli PKO Banku Polskiego. Na początku listopada zaprosił on media na prezentację wyników finansowych po III kwartale tego roku. Podczas konferencji pojawił się temat tzw. procesów frankowych, czyli postępowań wytaczanych przez kredytobiorców, którzy swoje zobowiązania zaciągnęli w obcej walucie.
Rafał Kozłowski, wiceprezes PKO BP zapowiedział wówczas, że jeśli sąd uzna, że umowy są nieważne, wówczas bank będzie domagał się od kredytobiorców zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi dokładnie o koszty związane z zaangażowaniem depozytów i koniecznością domykania pozycji walutowych.
Przy okazji warto zauważyć, że to nowa koncepcja odpowiedzi na coraz częstsze tzw. procesy frankowe. Do tej pory banki przekonywały, że w przypadku niekorzystnych wyroków, będą domagały się opłaty za bezumowne korzystanie z kapitału. Z kolei strategia, jaką zaprezentował wiceprezes PKO BP opiera się na innym podejściu – żądaniu od kredytobiorcy zwrotu kosztu poniesionego przez dawcę kapitału.
Klient nie ponosi kosztów banku
Niezależnie od koncepcji, jakie wobec kredytobiorców prezentują poszczególne instytucje finansowe, niezmienna pozostaje opinie m.in. Rzecznika Finansowego.
– Uważam, podobnie jak zdecydowana większość instytucji chroniących konsumentów – UOKiK, Miejscy Rzecznicy Konsumenta, czy Prokurator Generalny, że w obecnie obowiązującym w Polsce i Unii Europejskiej systemie prawnym nie ma możliwości żądania od klienta zwrotu poniesionych przez bank kosztów kredytu – tłumaczy Mariusz Golecki, w odpowiedzi na wspomniane już wątpliwości dziennikarzy Bankier.pl.
Dodajmy, że Rzecznik Finansowy wielokrotnie już angażował się w spory konsumenci – banki w przypadku postępowań sądowych i kredytów walutowych. Rzecznik jest m.in. autorem tzw. Mapy klauzul, czyli zestawienia niedozwolonych zapisów stosowanych przez banki, jakie znalazły się w umowach kredytów walutowych.
– Opracowanie Mapy klauzul to odpowiedź na sygnały wpływające do nas w trakcie dyżurów telefonicznych czy w zapytaniach e-mailowych – tłumaczy Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy. – Wynika z nich, że znaczna część posiadaczy kredytów „walutowych” wciąż nie podjęła żadnych działań związanych ze swoją umową. Po prostu nie mają pewności czy w ich umowach rzeczywiście znajdują się postanowienia, które można uznać za niedozwolone. Nie wiedzą też, jakie żądania mogą sformułować po zidentyfikowaniu takiego roszczenia. Liczę, że przygotowane przez nas zastawienie będzie dla nich dużym ułatwieniem.
Profesjonalne kancelarie „frankowe”
Dodajmy, że Mapa Klauzul to dokument liczący 35 stron, w którym znalazły się niedozwolone zapisy przypisane do poszczególnych banków. Ich analiza na pewno może być pomocna, jednak dużo prostsze i skuteczniejsze będzie skorzystanie z pomocy profesjonalistów. Najlepszą obsługę oferują specjalizujące się w tym zagadnieniu kancelarie prawne, które najszybciej ocenią konkretną umowę i oszacują szanse na zakończenie całego procesu sukcesem.